Re: koniec sezonu ligowego
Licytację eltomcio w innym wątku podał, ale powtórzę:
miejsce akcji: rozgrywki III ligi, runda 6 segment 1, rozdanie 2;
licytują tylko wrogi, my cichutko jak myszki pod miotłą:
1 trefl - 1 pik
2 trefl (od 15 z treflami) - 2 karo (alert: 11+ nic nie mówi o składzie)
3 karo - 4NT (pyta)
7 karo (odpowiada
)
Wyjeżdża stół:
K 7
A K J 8
A J 3
A J 10 6
PANIE SĘDZIO !!!!!!
(przychodzi sędzia główny):
-O co chodzi?
-Licytacja jest podejrzana, zawodnik przed rozdaniem był na papierosie, rozmawiał z zawodnikiem innej drużyny (który właśnie swój mecz zakończył).
-Proszę grać dalej, skonsultuję problem.
Wynik: swoje, zapisany, dokończyliśmy mecz, nie doczekaliśmy się decyzji sędziego ws. w/w rozdania, w związku z tym zgłosiliśmy się do wszystkich pozostałych na sali sędziów:
-Coś tam słyszeliśmy o tym rozdaniu, proszę grać dalej.
Jako, że jeszcze chwila była, pytamy głównego:
-I co tam, panie sędzio?
-Jeszcze nie podjąłem decyzji.
-A jakie mogą być konsekwencje?
-No, albo zdejmujemy rozdanie, albo zawodnik, który wyszedł na papierosa, a właściwie jego drużyna, dostanie karę, a wynik rozdania utrzymany zostanie. Hmmm, tylko ja mu pozwoliłem wyjść na tego papierosa....
Do końca rozgrywek nie doczekaliśmy się rozstrzygnięcia, a jako, że wynik pozostał, domniemuję, że sędzia podjął decyzję, z której wynika,że wszystko było ok.
Właściwie mogliśmy powalczyć o swoje, bo uważam, że, delikatnie mówiąc, podejrzanie licytował ten, który z papierocha wrócił, tylko po co, skoro sędzia mi mówi, co może zrobić w takiej sytuacji.
Ja się na sędziowaniu nie znam, nie wiem, czy ma tylko takie możliwości przywrócenia sprawiedliwości, ale to w końcu sędzia główny, zakładam, że się zna.
Zdjęcie rozdania nam nic nie dawało (nasi też zagrali 7), a mściwa nie jestem (no, może czasem, ale nie tym razem), żeby chcieć przyłożyć wrogom 0,5 lub 1 VP.