Myslę, że będę wyrazicielem nie tylko swojego zdania na ten temat, ale zdecydowanej większości uczestników rozgrywek ligowych. Powtarzam po raz kolejny, że gra nie idzie o JEDNEGO VICTORA. Wyobraźmy sobie sytuację, że jest to mecz decydujący o utrzymaniu bądź awansie, albo że rzecz nie dotyczy 5 IMP-ów, a np. 15. Czy nadal najlepszą i jedyną słuszną decyzją jest zdjęcie rozdania? Paranoja. Reasumując stwierdzam:

1. Chwała i wielkie dzięki dla wszystkich organizatorów naszej wspólnej "zabawy"!!!

2. Wiem, że w nasych warunkach sędziowie mają niezły dym z prowadzeniem tego wszystiego i równoczesnym graniem. Pewnie to łączenie funkcji ma negatywny wpływ na ich własny wynik Pierniczki są jednak tylko pomocą w ich pracy, a nie wyrocznią. Dzieki nim Wasza (Sędziowie) praca jest łatwiejsza, a my mamy wszystkie wyniki, łącznie z butlerami i innymi dupersznytami, na bieżąco. Nawet on line, niemal na żywo. BRAWO! Uważam też, że to jednak powinnością sędziów jest dopilnowanie, czy wszystkie wpisy zostały przyjęte przez system. Niestety taka Wasza rola. Myślę, że po zakończeniu każdej rundy sędziowie winni też skontrolować wyniki z kapitanami drużyn.
Pewnie w ten sposób unikniemy nieporozumień i większych drak w przyszłości. Wierzę Mariuszowi, że tak jemu jak i całej obsadzie sędziowskiej zależy na jak najlepszym kręceniu się tej karuzeli, na której wszyscy siedzimy. Zapewniam, że nam wszystki też, a post mój nie jest atakiem na Was i szukaniem dziury w całym. Stosów i gilotyn też nie zamierzam stawiać na boisku szkolnym

Pozdr.
T.

Dzięki uprzejmości Adama W. (z przezorności przestrzegam ustawy o ochronie danych osobowych) zupełnie przypadkowo dowiedziałem się, że moja drużyna jest, nieświadomym dotychczas i raczej niezawinionym, pomijając oczywiście formę sportową w tym meczu, "bohaterem" problemu sędziowskiego. Dzięki szybkim konsultacjom z moimi, równie nieświadomymi kolegami, bez większego problemu ustaliłem co natępuje:
1. W rozdaniu 10 drugiej połowy meczu BTG - KKKN osiągnięto rezultat +5 dla KKKN
2. W związku z tym wynik meczu powinien wynosić 22:8 dla KKKN

kapitan drużyny BTG Marek Koczwara

PS. Zainteresowanych informuję, że już usiłowałem kontaktować się w tej sprawie z Jarosławem Ż. (patrz ustawa...) ale narazie bez sukcesu. Co do sędziów to byłbym ostrożniejszy w ocenach bo wydaje się, że w tym momencie nie mogli podjąć innej decyzji niezależnie od osobistej przynależności klubowej

Chyba jak zwykle nie wyraziłem się dostatecznie jasno. Spróbuję inaczej:
Taka decyzja byłaby głupia, bzdurna, niedorzeczna, bezsensowna, absurdalna, idiotyczna itp.
Teraz lepiej?

No, nie popadajmy w przesadyzm. Tak luksusowych warunków do tej pory nie było. Naprawdę potrzebujemy czegoś więcej niż wydruk połówki? Obowiązek uzgodnienia wyniku z przeciwnikiem i podpisania protokołu załatwia sprawę. Jedna, druga kara za brak dopełnienia tej formalności i szybko się nauczymy.

pzdr

nie wiem jakie są w tej chwili przepisy , ale za odejście z sali gry bez potwierdzenia wyniku odpowiedzialni są kpt drużyn , a nie sędziowie

@ MarekK

Panie Marku,
ani przez moment nie wątpiłem w Waszą sportową uczciwość i grę fair. Zrezstą cały nasz mecz odbywał się raczej w przyjaznej i serdecznej atmosferze , co też niekoniecznie bywa normą
Wiedziałem, że Pana reakcja (za którą wielkie dzięki) jest tylko kwestią czasu. W żadnym fragmencie mych wypowiedzi nie sugerowałem Waszych złych intencji i nie obarczałem winą za zaistniałą sytuację, nie próbowałem zrobić z Was (niechlubnych) "bohaterów". Jeżeli ktoś tak to zrozumiał, to szczerze przepraszam za nieskładność myśli.

Do wszczęcia dyskusji skłonił mnie werdykt sędziowski z komentarzem, po moim stwierdzeniu, że piszemy odwołanie od decyzji: "...możecie sobie pisać, ale z góry Ci mówię, że będzie odrzucone..."
(jeżeli na siłę mamy szukać bohatera, to jest nim cytowany powyżej).

@rejent


Krzysiu, w poprzednim poście wyraziłeś się dostatecznie jasno, dopytywałem organizatorów...



U nas rzczywiście nie było. Ale czy tego samego zdania są koledzy z 1. i 2. ligi? Podobno mamy równać w górę

Ale OK nie popadajmy w przesadyzm Czy przesadyzmem zatem będzie prośba do sędziów o to, by przed kliknięciem "drukuj", nie wnikając w szczegóły, rzucili tylko okiem, czy wszystkie komórki tabelki są wypełnione?




Poproszę sok pomidorowy, sół i pieprz...


Pozdr.
Tomek

Ależ ja się z Tobą całkowicie zgadzam (nawet w kwestii pomidorowej), tylko że sformułowałeś to jako "powinność", co bardziej kojarzy się z "obowiązkiem" niż z "dobrą wolą".


Ooo! To ci dopiero ciekawostka...

pzdr

Po raz pierwszy piszę na tym forum więc moje myśli mogą być trochę nieskładne. To ja rzeczywiście byłem autorem słów że ewentualnie wniesiony
protest przez drużynę KKKN-u zostanie odrzucony ale pod warunkiem że drużyna przeciwna nie potwierdzi wersji kolegów Lubiewskiego i Koniecznego
o wyniku rozdania ze stołu na którym nie grali. Nieprawdą natomiast jest jakobym ''kategorycznie i stanowczo'' zarządził zdjęcie tego rozdania zwłaszcza że w tej części zjazdu byłem zawodnikiem a przy stoliku sędziowskim znalazłem się tylko w oczekiwaniu na zabranie do Inowrocławia pierniczków i serwera. Kol. Lubiewski napisał też że nie chciałby wywierać presji na sędziach ale tego co się odbywało po zakończeniu zjazdu inaczej niestety nazwać nie można. Jeśli chodzi o moje zdanie to wynik osiągnięty na stole powinien być jak najbardziej utrzymany i na pewno zależy na tym wszystkim sędziom, bo to wpajała nam Isia Tomczewska na szkoleniach sędziowskich. Z postów kol. Lubiewskiego i nie tylko wyłania się natomiast obraz środowiska sędziów jako towarzystwa wzajemnej adoracji, której ''szarą eminencją'' jest moja skromna osoba. Otóż tak nie jest. Najlepszym dowodem że podobnie jak drużyna Chemika II dostałem karę za brak wyniku w pierniczku na pierwszym zjeździe, w moim mniemaniu zresztą niesłusznej, bo jeśli traktować wpis do pierniczka jako dostarczenie protokołu meczowego, to za pierwsze uchybienie niedostarczenia zgodnie z Regulaminem należy się Ostrzeżenie. Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów i czytających.

Robert Mrukowski

Witam
Patrząc z boku na opisywany problem nasuwa mi się jedna refleksja. Stwierdzenie
znaczeniowo "troszeczkę" się różni od
no i drastycznie (przynajmniej dla mnie) zmienia ocenę postawy sędziego w tym przypadku.
No ale jeśli strony nie uzgodnią zeznań , to bez komisji śledczej nie dowiemy się jaki był przebieg dyskusji w opisywanym problemie. Tylko proszę nie pytać po co...

pozdrawiam
Maciej Wawrzyniak

Myślę, że wszyscy czytający mają już dosyć tego tematu. Postanowiłem też, że poprzedni mój post zakończy moją aktywność w tej kwestii i pozostanie nam tylko wrócić do gry, sędziowania i współpracy w przyjaznej atmosferze. Niestety nie mogę pozostawić wypowiedzi kolegi Roberta bez "drobnych" poprawek:

1'


Mówisz, że to Twój debiut "pisarski" na forum. Sądzę jednak, że nie "czytelniczy". Skoro Cię pamięć zawodzi, to proszę przejrzyj historię forum, odszukaj posty podważające kompetencje sędziów, a w nich moje wypowiedzi. Może uda Ci się odnaleźć w nich mój stosunek do Waszego zaangażowania i pracy Oświadczam, że w tej kwestii jest constans.


2'


Pisałem: "Niechciałbym wywierać presji na sędziach. Być może trzeba w tym przypadku stanąć na stanowisku dura lex, sed lex?"
Miałem na myśli czas teraźniejszy-znaczy dyskusję na forum, co nie znaczy, że zgadzam się z Twoją oceną sytuacji na sali. Wiadomo jaka atmosfera panuje na sali po "ostatnim gwizdku": hałas, krzyk, bieganina i ogólny rozgardiasz. W tym tumulcie, być może nieco podniesiony ton mogłeś odebrać jak wywieranie presji (I'm sorrrry- nie było to moją intencją). Może gdybyś się skupił na tym co mówiłem...?
A rozmowa wyglądała tak:
ja: "odnaleźliśmy ze Zdzichem pierniczek, w którym był wpisany kontrakt i rozgrywający. Na podst. kontrolki uzupełniliśmy wpis".
Mariusz: (być może cytat niedosłowny):"no tak, ale to jest tak nie bardzo, tak nie powinno być..."
ja: "Słuchaj, jeżeli się okaże, że BTG zakwestionuje to rozdanie, to trudno, zdejmujemy i nie ma problemu-pewnie nie dojdziemy do tego. A jak skasujemy to teraz, to my na pewno piszemy odwołanie".

Chciałem w ten sposób rozwiązać problem bez niepotrzebnych protestów. Czy to jest ta presja?

Mariusz nie zdążył na to odpowiedzieć, Ty zrobiłeś to za niego (cytat w poprzednim poście).
Wybacz ale Twoje dzisiejsze "dokończenie" cytatu nijak logicznie nie mieści się w tym dialogu. W ramach odświeżenia pamięci - powiedziałeś wtedy: "...możecie sobie pisać, ale z góry Ci mówię, że rozdanie i tak będzie zdjęte i dostaniecie jeszcze karę, bo my też dostaliśmy"


3.


Być może po zobaczeniu wyników na stronie i na podstawie przeprowadzonych z Wami rozmów (powyżej) wyciągnąłem zbyt pochopnie wnioski. Myślę, że choć po części miałem do tego podstawy-tylko Ty miałeś kategoryczny stosunek w ocenie sytuacji. Jeżeli natomiast dokonałem krzywdzącej nadinterpretacji - PRZEPRASZAM.


4.


Mnie pani katechetka, od pierwszej klasy szkoły podstawowej, uczyła, że nie wolno kłamać i wpajała, że lepsza najgorsza prawda od najpiękniejszego kłamstwa.

Ja Twoją maksymę z Isiowych nauk przyjmuję

Pozdrawiam
Tomek

hmm,grosik temu co zgadnie o co tu chodzi ? Tomek płacą Ci wierszówkę ?