Panie Sędzio-
czy ja mogę dobrowolnie poddać się karze (wybieram grę w kucki cały next zjazd)?
aaaaa

Na własne uszy, przynajmniej przez trzy pierwsze sesje słyszałem, jak sędzia ogłaszał przed grą: sesja się kończy, jak na pierniczku zobaczymy napis: koniec sesji.
Zagapiły się obie drużyny, trudno, ja tak w łacinie biegły nie jestem, ale było pisane dura..... coś tam dalej (nie wiem czy mnie ktoś nie obrażał hehe.)
Moje oficjalne stanowisko: odwołania nie będzie. Koniec kropka.

Wiecie co, nie komentowałem tego dyskursu, ale na zakończenie (mam nadzieję) kilka refleksji.

Po pierwsze każdemu czytającemu nasuwa się jedna myśl, możemy się ze sobą nie zgadzać, ale należy dyskusję prowadzić w sposób kulturalny bez obrażania interlokutorów. Wszyscy się grzecznie do siebie odnoszą - tak trzymać. I nie ma żadnego problemu, żeby wstecz odtworzyć wynik - kosztem straconego Victora, co jest teraz dla wszystkich oczywistością.

Zwróćcie uwagę, jakie były początkowe obawy przy powstawaniu tego forum - "wiadra pomyj będą na was i nawzajem na siebie wylewać" - jak widać skręciło w drugą stronę i to jest nasza wspólna zasługa.

Na zakończenie - migawka z W-wy, podchodzi do mnie kolega bridżista z drugiego końca Polski i pyta: "a przyjechał na turniej taki jeden sk...n, którego nie lubię z Bydgoszczy, nie pamiętam nazwiska, ale na pewno go też nie lubisz - dodał, widząc moją zdziwioną minę". Odpaliłem mu, że jak z Bydgoszczy to na pewno niemożliwe, żebym kogoś nie lubił, bo takie mamy środowisko, że nie ma wśród naszej braci brydżowej żadnych waśni. Zrobił duże oczy - "to chyba tylko u was".

Pozdr
Adam

Obiecuję, że już ostatni raz w tym wątku

Dziękuję wszystkim za, jak zauważył Adam, spokojną-mimo emocji-dyskusję.
Szkoda tylko, że skręciła ona jedynie w kierunku oceny sporu Sędzia-Zawodnik i walki o 1 Victora, choć kilkakrotnie zapewniałem, że nie jest to moją intencją. Zresztą Kaptajn zadecydował, że odwołania nie będzie i pewnie tak ten aspekt się zakończy.
Szkoda, że nikt z Zarządu ani z pozostałych Organizatorów, nie pokusił się o weryfikację lub uzasadnioną obronę, sztywnego jak dotąd, prawa (regulaminu ligi?)
Chyba, że przygotowujecie niespodziankę (nie głosząc tego na forum) i od następnego zjazdu nie będzie rządził PIERNICZEK
I na koniec proszę Adam podpowiedz, jeżeli wiesz , jak "problem" Sędzia-pierniczek jest rozwiązywany w wyższych klasach rozgrywkowych.

Pozrd.
Tomek

Szanowny Tomku.
Zarząd zastanawiał się czy oprócz pierników wprowadzić zapis równoległy papierowy.
Głosy są podzielone.
Zwolennicy naszej pięknej przyrody(lasy)są zdania że szkoda papieru na zapis równoległy.
np moim zdaniem lepiej przeprowadzić szkolenia dla tych którzy pierniczków nie znają niż dublować zapisy .
Zarząd natomiast podjął już głosem prezesa,decyzję o zakupie kolejnego urządzenia przekazującego wyniki do pierników ,aby z tego dobrodziejstwa techniki mogło korzystać jak najwięcej organizatorów turniejów okręgowych.
Jak poznamy wszyscy jak to działa to docenimy,mam nadzieję dobrodziejstwa płynące ze stosowania nowoczesnego sposobu rejestracji wyników.

Wygląda na to, że jak to często bywa, "obiecanki-macanki"....
Sorrrry Winnetou, ale nie sposób dotrzymać słowa i milczeć

Michale,
absolutnie nie jestem zdania, że należy prowadzić podwójną dokumentację. Skąd w ogóle taki wniosek?
Prowadzenie zapisów przy stole służy ew. kapitanom do weryfkacji i wspomagania pamięci (nieobowiązkowe - dla potrzeb własnych).
Nie jestem zwolennikiem jazdy na wstecznym, a o dobrodziejstwach zdobyczy techniki (w tym "pierniczków") nie musisz mnie i chyba nikogo przekonywać. Zależy mi tylko na tym, by oprócz nich, a wręcz ponad nimi, był człowiek (czytaj: Sędzia). I tylko tyle... a może aż tyle

A propos miłośników przyrody - czy są oni zdania, że działają na jej korzyść, nakazując (chyba, że to samowolka ) sędziom drukowanie wyników każdej połówki w TRZECH egzemplarzach formatu A4??? (A4=4 kontrolki)

Skoro Adam, z różnych względów, wzbrania się przed odpowiedzią na pytanie jak to jest rozwiązane w wyższych klasach rozgrywkowych, może któryś z innych kolegów nam pomoże? Może to forum czyta ktoś z innego okręgu....? (LB )

Pozdrawiam
Tomek

Tomek , jak to się mawia letko lecisz se............ , spytaj Rafała to ci opowie z detalami ,
W tzw wyższych ligach obecnie ! leżą kontrolki aby na stołach zawodnicy uzgodnili wynik , policzyli ile powinno być , potem idą zobaczyć co wywiesili sędziowie , ewentualne niezgodności są wychwytywane natychmiast ! bo delikwent na przed sobą kontrlki i wie co się nie zgadza

No, jak bardzo chcesz znać zdanie okręgu nawet nie sąsiedniego, to sytuacja jest zbliżona do opisanej przez Mietka. Jedna drobna różnica między I a II ligą jest taka, że w II nic nie wisi, a idzie się do laptopa. Jest jeszcze jedna różnica między II a III ligą. Na ostatnim kotle było co nie miara meczów, w których nie zostały wpisane do pierniczków wyniki wszystkich rozdań (jak się okazuje jest to problem nie tylko dla trzecioligowców, co może zaskoczyć niektórych sędziów). I co? Nikomu do głowy nie przyszło karanie jakiegokolwiek teamu, nie mówiąc już o paranoidalnym pomyśle zdjęcia rozdania/rozdań. A dlaczego? Ano dlatego, że sędziowie mają przed nosem monitory i widzą kto czego nie wklepał. I nawet tak nieopierzeni sędziowie jak w kotle NW, którzy dopuszczali do sytuacji, gdzie na sali gry panowała atmosfera niczym na jarmarku potrafili znaleźć winowajców i zmusić ich do uzupełnienia zapisów bez jakichkolwiek konsekwencji. Na zakończenie przydługiego wywodu; uważam, że powinno być obowiązkowe prowadzenie zapisu papierowego przez obie pary.
ML

...ojjj...czytam...i zastanawiam się czy cokolwiek napisać..., ale napiszę
Kiedyś ktoś powiedział...nie poznasz swojej armi jeżeli nie poznasz zapachu jej potu...N I B...
Stworzyliśmy jako Zarząd...może nie do końca "tzw."...uporzadkowany system rozgrywek III ligi i Ligi Okręgowej, najprostszą organizacyjnie sprawą jest przygotowanie sali...i jej posprzatanie...jak to zauważył słusznie Roman
...pety, gadżety..itp...nie ma siły były, są i bedą..kiedys takiej ligi nie było, więc i problemów przytoczonych też...nie było. Pierniczki też ich nie bylo, a nawet pomysłu na nie też było, chociaż ludziów wszechstronnie uzdolnionych wszelako dużo było...ale bardzo się cieszę, że dzisiaj tak wiele się o nich pisze...ale sama opozycja to nie propozycja
Czy komukolwiek w tych myślowych rozterkach przyszło do głowy, że za tym wszystkim stoi jeden...dokładnie jeden czlowiek....Mariusz Żurrek
...to ON stworzył opragromowanie...wszystko, co związane jest z prawidłowym funkcjonowaniem itp., ...itd., ....i wiele, wiele...prywatnego czasu, własnego zaangażowania...a że wdraża się to z pewnymi trudnościami...na Boga odrobiną cierpliwości i wyrozumiałości
Panie Michale nie przystoi rugać sędziów, za coś czego jako członek BYŁEGO JEDYNIE SŁUSZNIE DZIAŁAJĄCEGO ZARZĄDU..się nie zrobiło, nie pomyślało, bo co... nie było Pierniczków ???... nie bylo pomysłu???...a może zbyt wielu sędziów wówczas mieliśmy????...dziwne jest to, że w Pańskich wypowiedziach poza osobliwym prostackim obrażaniem szeregu ludzi nie ma nic co może dać pozytywnego dla Naszego Okręgowego Związku...
Za wszelkie niedociągnięcia przepraszam w imieniu Zarządu i swoim
Jarek Żurawski

Doprawdy nie wiem, o co chodzi Panie Jarosławie. Ostatni post kierowany był do Tomka, gdyż poczułem się wyciągnięty do tablicy poprzez sugestię okręgu. Ponadto trudno w poście tym doszukiwać się obrazy kogokolwiek, chyba że po dużej dawce środków dopingujących z domieszką uprzedzeń. Proponuję też, choćby czasami, spróbować przeczytać jakikolwiek tekst ze zrozumieniem. Gdyby Pan jednak dalej nie rozumiał o co chodzi, to przypominam, iż nie gram w III lidze K-P i jest mi naprawdę obojętne czy drużyna X dostała zasłużoną karę, czy może sędzia Y pomylił zawody brydżowe z szachowymi i czy organizator musi sam nosić stoliki czy może zleca to komuś za piwo. Oczywiście rzeczy te nie są mi obojętne w turniejach, za które płacę wpisowe i mam prawo oczekiwać jako-takiej organizacji i sędziowania.
ML