Można już wstępnie gratulować Adamowi awansu, bo w poprzednich latach wystarczała średnia 57% do awansu do finału Grand Prix, ale jeśli miałoby być wszystko lege artis, to będzie miał spory ból głowy z kim pojechać do Bolesławca, bo z dwoma partnerami grał po 3 razy , a zabawnie skonstruowany (chyba nie zawsze przestrzegany) Regulamin stanowi:

(...)7. Po zakończeniu cyklu - 24 najlepszych zawodników z wybranym przez siebie partnerem, (ale z takim, który rozegrał co najmniej 4 turnieje eliminacyjne GP 2008) startuje w finale. Potwierdzenie startu do 1 grudnia do godz. 12:00 do Sędziego Głównego GP. Jeśli dwaj zawodnicy z najlepszej "24" tworzą parę lub któryś z zawodników nie potwierdzi udziału, do finału dopuszcza się kolejnych zawodników z utworzonej listy rezerwowej, począwszy od miejsca 25.(...)

Niestety góralu nie jest tak różowo jak na pierwszy rzut oka się wydaje. Olo nie zapunktował w W-wie i obsunął się z 25 na 36 pozycję. Skoro nie wyberam się do Bolesławca to też grozi mi obsuniecie o jakies 10 pozycji, zwłaszcza, że naciskający za mną będą walczyć - myślę, że aby awansować trzeba skończyć nie dalej niż na 28 miejscu. Jeżeli z 5-ciu za mną zapunktuje dobrze to raczej wypadnę poza awans - zwłaszcza, że wśród naciskających niewielu "ludzi z lasu".
W poprzednich latach rzeczywiście do awansu wystarczało jakieś 56,7 w tym 57,2 może być mało. Dziwne, zwłaszcza, że nagrody znacznie w tym roku mniejsze - ale cóż kryzys, i chętnych więcej.
Adam